I generacja
Są to znane wszystkim ze zdjęć, filmów dokumentalnych i
artykułów ogniwa. Co ciekawe, jak na razie są one najwydajniejsze i osiągają od
15% do nawet 22% sprawności. Jednak, mają jedną, bardzo poważną wadę. Koszty
produkcji są bardzo drogie. Technologia opiera się na złączach p-n
produkowanych z bardzo czystego krzemu krystalicznego. Czystość musi wynosić
99,99999%. Solary te, zbudowane są z
surowca formowanego w wafle o grubości mniejszej, lub przekraczającej 250
mikrometrów. Cena wynika z bardzo czasochłonnego procesu pozyskiwania czystego
krzemu, oraz jego kosztami. Koszty są zawyżane również, przez bardzo mała
automatyzacje produkcji. Większość elementów jest wykonywanych i montowanych
przez wykwalifikowanych pracowników.
II generacja
Druga generacja paneli fotowoltaicznych jest odpowiedzią na
bardzo poważny problem pierwszej generacji. Czyli zbyt wysokie koszty
produkcji. Wynika to z tego, że wafle krzemowe muszą być grube (oczywiście w
kontekście tych konkretnych urządzeń). Ich grubość wynosi nawet 0,25 mm.
Problemem jest cena krzemu, a w zasadzie pozyskiwanie bardzo czystego krzemu –
rzędu 99,99999 %. To właśnie cena jest główną bariera w procesie instalacji
paneli przez zwykłych zjadaczy chleba. Jeśli dodamy do tego fakt, że produkcja
ogniw odbywa się ręcznie przez wysoce wykwalifikowanych specjalistów, nie
trudno zrozumieć, skąd bierze się tak wysoka cena za każdy panel. Dlatego, systemy solarne drugiej generacji,
pomimo tego, że nadal oparte o złącze P-N, zbudowane są nie z krzemu, tylko z
tellurku kadmu. Dzięki temu, można osiągnąć bardzo małą grubość absorbera
światła, wynosząca nawet 1 mikrometr. Dzięki prostszemu procesowi produkcji,
udało się znacząco obniżyć koszty produkcji. Ich wadą jest jednak niższa
sprawność niż, ogniwa pierwszej generacji. Wynosi w przybliżeniu, od 8, do 16%.
III generacja
Są ciekawym rozwiązaniem, ponieważ, ich działanie opiera się
na procesie sztucznej fotosyntezy. Dzięki temu osiągają sprawność rzędu 14-15%.
Te ogniwa fotowoltaiczne nie posiadają
złącza P-N. Prowadzone są również badania na polimerach. Generalnie, trzeba
uznać, że są to ogniwa barwnikowe. Ostatnio pojawiły się również głosy, że do
tego celu można wykorzystać grafen, którego masowa produkcja została
opatentowana przez Polskich naukowców. Naukowcy z MIT twierdzą, że grafen
zastosowany w ogniwach może zwiększyć ich wydajność dwukrotnie. Jeśli
przyjmujemy, że sprawność tradycyjnych ogniw wynosi mniej niż 30%, można uznać,
że zastosowane grafenu zwiększy sprawność do 50%.
Więcej informacji: http://trigeo.pl/fotowoltaika-warszawa/
Więcej informacji: http://trigeo.pl/fotowoltaika-warszawa/

Ja się na samej technologii nie znam, ale jestem za to zdania, ze jak najbardziej warto jest inwestować w fotowoltaikę. Dlatego bardzo podoba mi się to co napisano w https://budynkowo.pl/news/fotowoltaika-na-zabytku/ i faktycznie fotowoltaika na zabytkach także może być fajnym pomysłem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawym rozwiązaniem jest również magazynowanie energii z fotowoltaiki. Takie instalacje to przyszłość energetyki.
OdpowiedzUsuńDarmowy prąd, to duże oszczędności w dobie kryzysu energetycznego. Warto zainteresować się takim rozwiązaniem. Ofertę na takie instalacje znajdziecie na stronie internetowej http://infinitesolar.pl/.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący przegląd różnych generacji ogniw fotowoltaicznych! Pierwsza generacja z pewnością jest efektywna, ale te koszty produkcji... Warto zastanowić się, jak można by je obniżyć, aby energia słoneczna była bardziej dostępna dla wszystkich.
OdpowiedzUsuń________
https://sevrolloze.pl/